Rok bez oleju palmowego
1 lutego obchodzimy Dzień bez Oleju Palmowego i szczerze, ja bym to święto rozciągnęła na cały rok, bo olej palmowy nie jest ani zdrowy ani jego pozyskiwanie nie jest przyjazne dla naszej planety. Unikajcie produktów, które zawierają ten składnik. W oleju palmowym około 50% stanowią kwasy tłuszczowe nasycone, co stawia go praktycznie na równi z tłuszczami zwierzęcymi, które powinniśmy ograniczać.
Tłuszcze nasycone przyczyniają się do rozwoju wielu chorób układu sercowo-naczyniowego, podnoszą poziom cholesterolu i są również przyczyną otyłości.
Warto pamiętać, że dostępne są różne formy oleju palmowego - olej surowy, rafinowany i utwardzony.
Olej surowy spotykamy najrzadziej, a jest to właśnie jego najbogatsza pod względem substancji odżywczych wersja. Znacznie częściej natkniemy się na olej rafinowany, który w procesie oczyszczania w wysokich temperaturach traci większość wartości, a dodatkowo powstają szkodliwe substancje chloropochodne, które są potencjalnie rakotwórcze.
Najgorszy będzie jednak utwardzony olej palmowy, który powszechnie jest stosowany w ogromnej ilości produktów. W procesie jego produkcji powstają izomery trans, które zmieniają właściwości błon komórkowych, podnoszą poziom złego cholesterolu i trójglicerydów, obniżają wrażliwość tkanek na insulinę i stymulują przyrost tkanki tłuszczowej. Utwardzony olej palmowy znajdziecie w słodyczach, gotowych daniach i wszelkiej żywności wysoko przetworzonej. Ukrywa się on często pod innymi nazwami: tłuszcz uwodorniony, tłuszcz utwardzony, tłuszcz roślinny utwardzony, tłuszcz częściowo utwardzony, olej roślinny utwardzony. Jeśli znajdziecie coś takiego w składzie produktu, który chcieliście kupić, lepiej poszukajcie zdrowszego zamiennika. Podziękuje Wam za to Wasz organizm i środowisko naturalne, ponieważ pozyskiwanie oleju palmowego odbywa się w całkowitym braku poszanowania dla naszej planety.