
Po 2 dniu stosowania jęczmienia i chlorelli ustalił mi się taki schemat, że rano na czczo wypijam koktajl a po południu przyjmuję jęczmień i chlorellę w formie tabletek. Smak koktajlu jest znośny, można się do niego przyzwyczaić. W przyszłym tygodniu mam w planie wypróbowanie kilku przepisów na koktajle, więc na pewno podzielę się wynikami. Jęczmień w tabletkach po prostu połykam, chlorellę żuję i rozgryzam - według mnie jest smaczna, przypomina trochę nasiona słonecznika lub pestki dyni w smaku. Warto tak robić, gdyż chlorella ma także pozytywny wpływ na jamę ustną - stan zębów i dziąseł. Jak już wspominałam, efekt wybielania jest podobny do tego, który uzyskujemy po piaskowaniu u dentysty i jest natychmiastowy.
Inna pozytywne efekty:
- Cera - widzę poprawę kondycji cery, zawsze miałam problemy z zaskórnikami i wypryskami, które pojawiały się od czasu do czasu, skóra miała widoczne pory i grudki - widzę jednak, że jej stan się stopniowo poprawia - nie pojawiło się nic nowego, pory stały się mniej widoczna a cera gładsza - oby tak dalej!
- Sen i nocna regeneracja - tu widzę także poprawę, nigdy nie miałam większych problemów z zasypianiem, ale czasami się wybudzałam lub miałam trudności z porannym wstawaniem - wstaję dosyć wcześnie, ale zawsze staram się spać 7-8 h. Teraz analizując sen z danych z zegarka widzę, że nie pojawiają się wybudzenia, a wszystkie fazy snu, w tym głębokiego, są odpowiedniej długości. Budzę się naprawdę wyspana i pełna energii, nie mam problemu z wstaniem z łóżka.
- Redukcja tkanki tłuszczowej - po okresie masowym od kwietnia jestem na lekkiej redukcji, chcę utracić trochę nadprogramowej tkanki tłuszczowej, którą zyskałam będąc na masie. Poziom tkanki tłuszczowej badam na analizotorze Tanita w swoim gabinecie. Po dwóch dniach stosowania chlorelli i jęczmienia mam -0,2% - to nie jest dużo, ale cieszy fakt, że spada poziom tkanki tłuszczowej a masa mięśniowa stoi w miejscu, czyli pozbywam się dokładnie tego, czego nie potrzebuję, zatrzymując to, na czym mi zależy. Oczywiście nie jest to zasługa samej chlorelli i jęczmienia, bo oczywiście trzymam niewielki deficyt kaloryczny i więcej się ruszam, ale zauważyłam, że od kiedy je przyjmuję łatwiej mi uniknąć pokusy podjadania i przeszła mi ochota na słodki smak. Więcej o tym efekcie zielonej żywności napiszę w osobnym wpisie, bo warto przyjrzeć się tematowi także od strony wyników przeprowadzonych badań.